Perspektywa Vicki
Obudziłam się z lekkim bólem głowy. Nic dziwnego.
Wczoraj poszliśmy spać dopiero nad ranem. Rozglądnęłam się po pokoju.
Znajdowałam się w sypialni Mel. Ściany były niebieskie, a wszystkie meble
zostały wykonane z białego drewna. Leżałam na materacu, rozłożonym na ziemi.
Mel i Nath spały na łóżku. Rozciągnęłam się i wygramoliłam spod koca. Zeszłam
po cichu na dół, by zobaczyć jak mają się nasi piosenkarze.
W domu panowała straszliwa cisza. Aż trudno
uwierzyć, że Martin nie biega prosząc o śniadanie Weszłam do kuchni, która
wyglądała jakby przeszło przez nią tornado. Na ziemi, blatach leżały różne
produkty spożywcze. Porozbijane jajka walały się po podłodze, wymieszane z mąką. Spojrzałam na zegar ścienny. Było pięć po jedenastej. Przeszłam do salonu i
zaśmiałam się.
Przed telewizorem siedział Martin, który jadł
jajecznice z tostami, cicho oglądając bajkę. Na kanapie siedział Zayn, który
wyglądał na mocno zmęczonego. Cudem nie spał. Obok niego leżał Louis zajadający
tosty z dżemem. Harry spał na jednym z foteli opatulony kocem. A gdzie był
Niall? Otóż Horan siedział opierając się o nogi Malika, i wyżerał łyżeczką nutelle ze słoika.
– Mam nadzieję, że pamiętacie o powrocie państwa
Corner… – powiedziałam, a wszyscy prócz małego Martina spojrzeli na mnie –
Bałagan w kuchni sam się nie posprząta – uśmiechnęłam się przecierając oczy.
Niall uśmiechnął się i powrócił do jedzenia czekolady, Louis zaśmiał się i usadowił wygodniej, natomiast Zayn cały czas mi się przyglądał. Bez żadnych
emocji.
– Gdzie Liam? – zapytałam zrzucając nogi Lou z
kanapy i siadając wygodnie.
– Wyszedł jak tylko wstaliśmy, ma dzisiaj rankę –
powiedział Louis niezadowolony z tego, że zajęłam miejsce jego nóg.
– Widzę, że na nianie to wy się nadjecie –
wskazałam na Martina, który właśnie odkładał pusty talerz na stolik.
– Mhm… – mruknął zniesmaczony Malik, a ja
zaśmiałam się. Młody Corner chyba nieźle dał mu w kość, sądząc po jego minie. Kiedy
Zayn westchnął ciężko Martin odwrócił się i spojrzał na niego srogo.
– Nie lubię go! – powiedział wskazując palcem na
Zayna, a ja zaśmiałam się.
– Nikt cię nie nauczył, że palcem się nie
pokazuję? – warknął Malik wstając z kanapy.
– Boże, ale debil – mruknął Martin uderzając otwartą
dłonią w czoło. Louis zaczął się smiać ja natomiast spoważniałam.
– Martin – powiedziałam wstając – Nie wolno
obrażać innych! – lubiłam tego dzieciaka. Był dla mnie jak brat. Jednak często
włączał mi się instynkt, którego u siebie nie poznawałam. Chłopcy popatrzyli na
mnie zdziwieni.
– Przepraszam – chłopak spuścił głowę i zacisnął
pięści.
– Przeproś nie mnie, ale Malika – powiedziałam i
szybko zatkałam sobie usta – To znaczy Zayna.
– Przepraszam – powtórzył już bardziej srogo.
Westchnęłam i klęknęłam przed nim. Uśmiechnęłam się
do niego, a on odwzajemnił gest. Położyłam mu dłoń na ramieniu i zmierzyłam
Malika złowieszczym spojrzeniem. Niestety nie zdążyłam nic powiedzieć, bo do
salonu weszła Nathalie i Mel. Melanie wydała z siebie dziwny dźwięk, wyglądała
na naprawdę wściekłą. Styles w momencie otworzył oczy i spadł z fotela
uderzając z hukiem o ziemię. Jęknął i szybko wstał, widać że był zmieszany. Przeczesał dłonią
loki, które sterczały we wszystkie strony.
– Cała czwórka – zaczęła srogo Mel, po czym
spojrzała na Martina – Cała piątka ma dziesięć minut na posprzątanie kuchni!
Zaczynam liczyć! – warknęła, jednak nikt się nie ruszył. Zrobiła krok do przodu
i dopiero wtedy wszyscy zerwali się na równe nogi i pobiegli do kuchni.
– Nie musiałaś tak ostro – zaczęła delikatnie
Nathalie.
– Uwierz mi, musiałam – westchnęła Mel i usiadła
na kanapie. Rozglądnęła się i westchnęła – Wciąż nie mogę w to uwierzyć.
Pokiwałam twierdząco głową. Wszystkie myślałyśmy tak
samo. Nie trzeba było odpowiadać. Wiele dziewczyn oddałoby wszystko, by przeżyć
to co my. Przecież nie codziennie spędza się wspaniały wieczór ze sławnymi
chłopakami. Oczywiście żadna z nas nie była jakąś wielką fanką ich zespołu,
dlatego nie wariowałyśmy na ich widok i nie piszczałyśmy z powodu, że nocowali
u nas. Mimo tego, każda z nas była lekko podekscytowana całą sytuacją.
– Melanie – do salonu wszedł Harry, który trzymał
coś za plecami. Wyglądał na lekko przestraszonego. Zaśmiałam się w myślach,
wiedząc, że chłopcy wysłali go, by uratować sobie tyłki. Byłam tylko ciekawa co
tym razem?
– Bo widzisz… – zaczął Styles kiedy Mel popatrzyła
na niego. Westchnął i wyciągnął zza pleców złotą misę, dość dużą, która na
pewno nie służyła do jedzenia z niej zupy. Byłą złota z różnokolorowymi
elementami. Wyglądała na antyk. Szkoda tylko, że była złamana na pół. Melanie
zrobiła się czerwona na twarzy. Nie odezwała
się. Zrobiła kilka głębokich wdechów, po czym wstała i podeszła do Harry’ego,
który głośno przełknął ślinę. Wyrwała mu misę i ominęła go, po czym skierowała
się do kuchni. Nath podążyła za nią, a Harry dosiadł się koło mnie.
– Jest zła? – zapytał z nadzieją, patrząc na mnie.
– Nie. – Powiedziałam stanowczo, a on otworzył
szerzej oczy – Ona jest wkurwiona.
Harry jęknął, po czym oboje wybuchliśmy śmiechem.
Z kuchni dało się słyszeć krzyk Mel i jęki chłopców.
– Macie to posklejać zanim wrócą rodzice – dodała
na koniec i wróciła do salonu – A ty na co czekasz Styles? Kuchnia nadal nie
jest czysta!
Zaśmiałam się widząc, jak Harry z miną
cierpiętnika wychodzi. Po kilku minutach chłopcy wraz z Martinem weszli do salonu
ze spuszczonymi głowami. Tylko Zayn wyglądał na rozbawionego. Chłopcy
rozsiedli się na swoich miejscach, a po chwili atmosfera na nowo się rozluźniała.
Harry cały czas próbował rozśmieszyć Mel, która co chwila prychała. Niall i Nath
rozmawiali wesoło. Louis i Martin coś szeptali, jakby byli najlepszymi
przyjaciółmi. Wyszłam na taras i wyciągnęłam z tylnej kieszeni spodni paczkę
papierosów. Wyjęłam jednego, lecz nim
zdążyłam go zapalić ktoś wyrwał mi go z dłoni. Jak się okazało był to Malik.
– Jesteś niepełnoletnia. Nie wolno ci palić –
powiedział z sarkazmem, po czym sam włożył sobie MOJEGO papierosa do ust.
Zaśmiałam się i wyciągnęłam mu go z buzi mimo protestów chłopaka.
– Tak się składa, że jestem pełnoletnia –
mruknęłam i zapaliłam papierosa. Od razu poczułam ulgę. Rozluźniałam się i
popatrzyłam na Malika, który nie był specjalnie zdziwiony. Sam po chwili wyciągnął
swoje Marlboro. Nastała cisza, która wcale mi nie przeszkadzała. W towarzystwie
Malika nie trzeba było rozmawiać, wystarczyła cisza. Było w nim coś
interesującego. Coś, co odróżniało go od reszty chłopców zespołu. Coś, przez co
zapragnęłam go bliżej poznać.
* * *
Rozdział miał być w sobotę, jednak postanowiłam dodać go dzisiaj. Jak wam się podoba?
Co sądzicie o nowym szablonie? :P
5 komentarzy i wstawiam rozdział 5! ;)
Buziaki ;*
oo matko *.*
OdpowiedzUsuń1. Zakochałam się w wygodzie bloga, jak go zrobiłaś? *.*
2. Hyhyhyh Mel + Hazza = ZADYMKA XDD
3. Zayntak słodko zachował się pod koniec :D
4. Coraz bardziej lubię Vicki,ale w moim sercu na zawsze pozostanie Melanie,której perspektywy nie mogę już się doczekać!
Wstawiaj rozdział,bo nie wytrzymuję!
Zapraszam na mój drugi blog, pojawił się prolog :)
http://nazywaja-mnie-harry.blogspot.com/
Pozdrawiam.
-Jerr :)
Szablon zamówiłam :) Link po lewej stronie. Sama w życiu bym tego nie zrobiła xD
UsuńA mi sie wydaję, ze podoba ci się perspektywa Mel, ze względu na Harry'ego <3
Ooo! *.* Z chęcią zaglądnę!
Kocham Zayana - ten gif jest cudowny!
OdpowiedzUsuńSzkoda tylko, że więcej było tu Harry'ego - którego też ubóstwiam! <3
Czekam na NN <3
Było więcej Harolda bo go uwielbiam. Zagalopowałam się troszku :P
UsuńHahaha, no można chyba tak powiedzieć ;> Harry skradł moje serce już gdy pierwszy raz obejrzałam jego przesłuchanie do x-factora :D No i nie mogę się doczekać co z nim i Mel <3
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! :)
-Jerr.
Zapraszam na rozdział 1 na moim drugim blogu! :) Liczę,że wpadniesz i skomentujesz :)
http://nazywaja-mnie-harry.blogspot.com/
Haha, no to witaj w klubie ^_^
UsuńJa go uwielbiam. Choć, nie jestem szaleńczo zakochaną nastolatką - bo tak naprawdę to go nie znam. Jednak w opowiadaniu mam dla niego pełno pomysłów.
Jasne, że wpadnę! Twoje opowiadania strasznie mnie wciągają!
Świetny rozdział! Ogólnie muszę przyznać, że świetny blog :D Cudownie piszesz, a wygląd naprawdę robi wrażenie :D
OdpowiedzUsuńCo do rozdziału...:)Zayn pod koniec rozdziału <3 "Jesteś niepołnoletnia, nie wolno Ci palić" jaki troskliwy <3 :D czekam na nowy rozdział, pisz szybko :)
PS. Prowadzę bloga o podobnej tematyce, a dokładnie o dziewczynie oraz Harrym i Niallu, więc jeśli miałabyś ochotę to serdecznie zapraszam :)
http://your-judgement-is-clouded.blogspot.com/
Dziękuję za pochwały <3
UsuńChętnie zajrzę na bloga :D
Kiedy nowy rozdział? :D
OdpowiedzUsuńSzczerze mam go napisanego w 80%. jednak przez tak szybkie dodawanie rozdziałów na ten blog, zaniedbałam moje trzy inne. Chcę najpierw nadrobić stratę tam, a później dodać tutaj ;)
UsuńPozdrawiam!
Naprawdę genialne :)
OdpowiedzUsuń