Przez ostatni tydzień
mieszkałam u chłopców. Mieszkałam? Nie, nie można było tego tak nazwać. Tylko
tam spałam. Od samego ranka, kiedy przy Louisie musiałam jeść śniadania,
jeździłam do szpitala i wyczekiwałam momentu w którym ojciec się obudzi.
Wracałam razem z Louisem do domu wieczorem, tylko po to by przebrać się i
pędzić na spotkania z Chrisem.
Mimo tego, że
„mieszkałam” z chłopcami ja i Harry oddaliliśmy się od siebie. Ja nie miałam
czasu, a on? On nie odzywał się do mnie, jakbym to ja przyszła upita do domu.
Do tego ta szminka… Nic innego niż zdrada nie przychodziło mi do głowy, jednak
uodporniłam się.
– Słuchasz mnie? –
usłyszałam głos Louisa, który parkował właśnie pod domem.
– Przepraszam, o czym
mówiłeś? – uśmiechnęłam się słabo, wciąż przejęta stanem mojego ojca.
– Mówiłem, że
powinniśmy gdzieś wyjechać – powiedział wyciągając kluczyk ze stacyjki.
– Nie mogę zostawić
ojca – powiedziałam z zamiarem wyjścia z auta.
– Rozumiem, ale choć na
dwa dni? Wypoczynek dobrze ci zrobi, a nie musimy wyjeżdżać daleko – zaproponował
– Zastanowię się – uśmiechnęłam się, choć nie
byłam przekonana co do jego pomysłu.
Wysiedliśmy z auta i
skierowaliśmy się w stronę drzwi frontowych. Kiedy weszliśmy do środka
przywitała nas niespotykana cisza.
– Wróciliśmy! – krzyknął
Louis ściągając swoje buty, ja zrobiłam o samo. Jednak nikt nie odpowiedział.
Weszliśmy w głąb domu. Skręciliśmy w prawo. W salonie na długich kanapach
siedział Zayn, Niall i Liam, a naprzeciwko nich Nathalie i Vicki. Harry stał
przy oknie i tupał nerwowo nogą.
– Co się dzieje? –
zapytałam. Liam wstał i uśmiechając się do mnie niepewnie wyszedł z pokoju.
Nathalie spojrzała na mnie ze współczuciem, a to samo zrobił Niall. Vicki i
Zayn siedzieli lekko podirytowani.
– Czy mogłabyś mi coś
wytłumaczyć? –warknął Harry odwracając się w moją stronę. Jego zielone oczy
wyrażały złość i obrzydzenie. Kiedy zaczął się do mnie zbliżać poczułam
dreszcze na karku. Louis obserwował go stojąc obok mnie z uniesionymi brwiami.
– Co? – zapytałam
zakładając ręce na piersiach. To chyba on powinien się tłumaczyć.
– To! – krzyknął i
pomachał mi przed oczami jakąś gazetą, którą trzymał w rękach. Chwyciłam
czasopismo i uniosłam brwi.
Melanie Corner zdradza
Harry’ego Stylesa?
Głosił nagłówek na
pierwszej stronie, a pod nim znajdowało się zdjęcie moje i Chrisa, kiedy
spacerowaliśmy w parku. Otworzyłam gazetę na odpowiedniej stronie, a widok
kolejnych zdjęć mnie zszokował. Ja i Chris się śmiejemy. Ja i Chris siedzimy na
ławce, a on obejmuję mnie ramieniem. Rzeczywiście wszystkie z nich można
odebrać dwuznacznie.
– No chyba w to nie
wierzysz! – podniosłam głos i cisnęłam czasopismem o ziemię. Gotowało się we
mnie.
– A czemu by nie? –
zaśmiał się z ironią – Znikasz na całe dnie, rozmawiasz tylko z Louisem, a
teraz dowiaduje się, że wolisz spędzać całe dnie z Chrisem, a nie ze mną! –
krzyknął.
– To nie prawda! –
warknęłam wystawiając palec wskazujący
przed siebie. Harry jeszcze nie wiedział o moim ojcu. Zwyczajnie odkąd posadziłam
go o zdradę nie widziałam potrzeby by go poinformować.
– To gdzie teraz byłaś?
– zapytał – Gdzie byłaś przed ostatni tydzień?! Puszczałaś się z facetami w
publicznych łazienkach? – zbliżył się do mnie, a ja cofnęłam się odruchowo pod
ścianę.
– No chyba ci coś na
głowę upadło Styles! – teraz to ja nie wytrzymałam – Ja się puszczałam? A kto
przyszedł upity do domu, cały w czerwonej szmince? – zapytałam jadowicie – Mogę cię zapewnić, że z jakimkolwiek facetem w publicznej
łazience byłoby mi lepiej niż z tobą! – nie wiem czemu to powiedziałam.
Wiedziałam, że schodząc ta temat seksu całkowicie go rozzłoszczę. Był zbyt dumny. – Wyobraź
sobie, że nawet Chris byłby od ciebie lepszy, jeśli chodzi o te sprawy! –
krzyknęłam powodując, że wszystkie pary oczu wrzuciły się na mnie. Nathalie i
Niall wyglądali na zszokowanych, Vicki i Zayn unieśli brwi patrząc po sobie a
Louis przyglądał mi się zmartwiony. Wróciłam wzrokiem na Harry’ego który wciąż
stał niebezpiecznie blisko. Wyglądał jakby miał zaraz wybuchnąć. Jego klatka
unosiła się szybko ze wściekłości.
Uśmiechnęłam się
tryumfalnie, jednak w tym samym momencie Harry zamachnął się i pięścią uderzył
w ścianę tuż obok mojej głowy. Zmroziło mnie. W oczach pojawiły się łzy, a ręce
zaczęły mi się trząść. Cała pewność siebie uleciała ze mnie i zaczęłam obwiniać
się za moje słowa.
– Ta seksowna
blondynka, z którą wtedy byłem – powiedział już spokojniej – Miała tak zwinne
ręce – westchnął z udawanej rozkoszy – Zaznałem przy niej uczucia, którego
nigdy nie zaznam przy tobie – ostatnie słowa wywarzał.
– Styles – wyrwało mi
się – Jesteś jednym wielkim skurwysynem – już nie panowałam nad łzami, które ściekały
po mojej twarzy.
– A ty jesteś dziwką
Corner – zaśmiał się i chwycił mnie z podbródek – Szmata mieszkała u nas w domu
przez ostatni tydzień! – krzyknął, tak by wszyscy mogli go doskonale usłyszeć –
Louisowi też zrobiłaś dobrze? – zaśmiał się i chwycił mnie za nadgarstek a ja syknęłam z bólu.
Nim zdążyłam cokolwiek
zrobić Louis odtrącił ode mnie Harry’ego i wypchnął go z pokoju. Usłyszałam
odgłos szarpaniny, a następnie trzaśniecie drzwiami. Przystawiłam dłoń do ust,
nie mogąc uwierzyć w to co właśnie powiedziałam. Nie mogąc uwierzyć w to co
właśnie się stało.
Kiedy poczułam czyjąś
dłoń na ramieniu odruchowo odsunęłam się w bok. Załzawionymi oczami spojrzałam
na Nathalie i Vicki, które ze zmartwionymi minami stały obok mnie. Zayn i Niall
wydawali się być podenerwowani.
– Ja… – powiedziałam
lekko piskliwym głosem – Przepraszam – wyjęczałam i osunęłam się po ścianie
czując bezsilność.
– Zostawmy ją samą –
usłyszałam głos Nialla, który wyprowadził wszystkich z pomieszczenia. Byłam mu
za to wdzięczna. Przetarłam mokrą od łez twarzy, jednak na nic się do nie
zdało. Po kilku minutach płaczu i cichych jęków dostałam czkawki.
Ktoś dosiadł się do
mnie, a ja wtuliłam się w ciemną bluzkę Louisa.
– Ja wcale go nie
zdradziłam! – jęknęłam w jego ramię, a on objął mnie mocno, gładząc po włosach.
– Wiem, Melanie –
powiedział mi cicho.
Nie wiem ile trwaliśmy
przytuleni do siebie. Jego zapach uspokajał mnie, jego silne ramiona dawały mi
poczucie bezpieczeństwa. Jednak nic nie mogło wymazać złowrogiego wzroku
Harry’ego i jego słów z mojej pamięci. Zaznałem przy niej uczucia, którego
nigdy nie zaznam przy tobie.
– Wyjedźmy – szepnęłam
cicho, patrząc na niego. Byłam zmęczona. Jedyne o czym marzyłam to uciec choć
na te dwa dni, by nie musieć się o nic martwić. Może zachowałam się
egoistycznie decydując zostawić mojego ojca, jednak nie umiałam inaczej.
Louis przytaknął głową
i uśmiechnął się delikatnie.
* * *
Kiedy wyszliśmy przed
dom nikt nie wiedział co powiedzieć. Spojrzałam na Zayna, który właśnie
wyciągał z kieszeni kurtki paczkę papierosów. Nathalie razem z Niallem usiadła
na schodach prowadzących do domu, a Liam próbował dodzwonić się do Harry’ego.
Wszyscy byliśmy zszokowani kłótnią naszych przyjaciół.
– Wrócą do siebie –
mruknął Zayn podstawiając mi pod nos paczkę papierosów. Przytaknęłam i wyjęłam
jednego wsadzając go sobie do ust. Zayn podpalił najpierw mojego, a potem
swojego. Zaciągnęłam się dymem nikotyny, a moje ciało zaczęło się odprężać.
– Mimo wszystko, to
było niezłe widowisko – zaśmiałam się smutno i pokręciłam przecząco głową –
Gdyby Harry ją uderzył…
– Nie zrobiłby tego –
powiedział pewnie patrząc mi w oczy – Oni naprawdę się kochają, a to wszystko
zostało wypowiedziane w złości, sądzę, że oboje teraz tego żałują. Harry nigdy
nie uderzyłby żadnej kobiety, a tym bardziej Melanie – Zayn przeczesał swoje
czarne włosy ręką i kontynuował – Kiedy wyjechaliśmy, zaraz po tym jak Harry
pogodził się z Melanie, cały czas o niej
nawijał. Strasznie się martwił kiedy przez kilka godzin nie odpisywała na jego SMS-y bał się, że coś jej się stało, a on jest za daleko by móc ją chronić.
Rozumiałam go. To było
oczywiste. Przecież Melanie dla Harry’ego była najważniejsza, a ostatnimi czasy
strasznie się od siebie oddalili. Gdyby Harry wiedział o
jej ojcu zareagowałby inaczej. W ogóle nie posądzałby jej o zdradę. To on jeździłby
z nią do szpitala a nie Louis, jednak Harry nie znał prawdy. A teraz pewnie
nie dopuszczał do siebie żadnej innej możliwości, tylko to, że Melanie puszczała
się po katach.
– Oboje mają to do
siebie, że zawsze stawiają na swoim – zaśmiałam się cicho – Tak samo jak ty – mruknęłam
i przewróciłam oczami, a on zmarszczył brwi.
– Ja?
– No ty, ty – rzuciłam
papierosa na ziemię i przygasiłam go butem.
– Droczysz się ze mną?
– Może… – zaśmiałam się
i wyrzuciłam papierosa do śmieci.
– Vicki… – Zayn
podszedł do mnie i spojrzał mi w oczy – Jesteś cudowna – mruknął mi do ucha, a
ja poczułam jak po moim ciele rozchodzą się dreszcze. Gdyby nie trójka osób
stojąca za nami, najchętniej pocałowałabym go teraz. Wciąż nie byłam pewna co
do całej sytuacji z Zaynem, jednak kiedy delikatnie przygryzł swoją wargę,
poczułam napływającą energię.
– Zayn – zaczęłam
niepewnie – Ty… – urwałam na chwilę oniemiała swoimi nerwami. Co się z tobą
dzieję Vicki?
– Ja? – zapytał
uśmiechając się delikatnie.
– Ty… Ty jesteś cudowny
– mruknęłam czując pieczenie na moich policzkach – A ja jestem do bani, więc
oszczędź tych komplementów – Zayn zaśmiał się i pokręcił przecząco głową.
Nim zdążył coś
powiedzieć usłyszeliśmy chrząknięcie. Natychmiast odskoczyłam od Malika, jednak
on nie ruszył się z miejsca.
– Harry nie odbiera –
mruknął zdenerwowany naszym spokojem Liam.
– Jest dorosły, dajmy
mu chwile samotności – powiedział Zayn, a Niall się z nim zgodził.
Liam mruknął coś pod
nosem i wszedł do domu chcąc zobaczyć co z Melanie i Louisem. Niall i Nathalie
zaczęli cicho rozmawiać. Cieszyłam się, że Nathalie znalazła kogoś takiego jak
Horan. Wiedziałam, że on sprawi, że poczuje się wyjątkowa.
Spojrzałam na Zayna,
który patrzył na mnie w spokoju. Wściekła na siebie, za to, ze nie umiem nad
sobą panować weszłam do domu za Liamem. Starałam się opanować szybsze bicie
serca i trzęsące się dłonie. Pierwszy raz czułam się tak słabo.
* * *
No wiec jest rozdział 20! Chciałabym byście
przeczytali tą notkę.
Zaczęłam tłumaczyć opowiadanie o Zaynie,
więc zapraszam do komentowania i czytania! KLIK!
Opowiadanie strasznie mi się spodobało ♥
Do tego, założyłam bloga o Zaynie (ostatnio
mam na niego parcie) a blog powoli
rusza; KLIK!
Serdecznie zapraszam na oba blogi, choć nie
wiem, czy nie przeniosę tłumaczenia na Tumblr… Co o tym sądzicie?
TUMBLR CZY BLOGSPOT?
Gdzie chętniej byście czytali?
Gdzie chętniej byście czytali?
Do zobaczenia, kocham was! ♥♥
To jest genialne!
OdpowiedzUsuńTen rozdział jest idealny!
Wątek kłótni, Mel i Harry'ego najbardziej mi się podoba!
Ja jestem twoją fanką, laska! Kocham to! ; **
Hahaha, miło mi to słyszeć ♥ Dziękuję :)
UsuńSPAM
OdpowiedzUsuńZastanawiałeś się kiedyś nad problemami innych czy tylko swoimi poznaj Alice Jennifer i Lucy trzy dziewczyny, których jedna impreza odmieni życie o 360 stopni .
love-and-1d.blogspot.com
Chętnie zaglądnę na Twojego bloga, jednak z tym Spamem mogłaś pofatygować się do odpowiedniej zakładki.
UsuńWspaniałe opowiadanie, rozdział też! Wolałabym czytać na Blogspocie :) Czekam na kolejny
OdpowiedzUsuńŚwietny, chce następny
OdpowiedzUsuńJa pierdole..........
OdpowiedzUsuńNie wiem co mama tutaj napisać....
Ten rozdział tak cholernie mnie powalił, że po prostu nie mogę!!! Jak czytałam monolog Hazzy, myślałam, że wykurwię lapka przez okno! Dziewczyno... oni nie mogę się rozstać... on musi się dowiedzieć, że jej ojciec jest w szpitalu!! Boże, co ja gadam! ON MUSI TO NAPRAWIĆ...
Jestem kompletnie załamana, mam nadzieję, że ta ich sytuacja się szybko zmieni... Proszę Cię!!
Czekam na kolejny ;C
Zapraszam do siebie, na kolejny rozdział / http://opowiadanie-jerr-1d.blogspot.com/
- Jerr.
Ja też pierdolę, kochana :*
UsuńAaaa jakby się rozstali..? ;>
Biedny laptop, skończyłby za oknem :(
Rozdział przeczytam jutro, bo mam caaały dzień wolny, dziękuje za komentarz ♥
Blogspot! :D
OdpowiedzUsuńKocham ten rozdział! Ale sie w nim działo uhuhuh *__*
Hazz troche poniosło,przesadzil i to znacznie z tym puszczaniem sie po publicznych łazienkach....ONI MUSZĄ SIE POGODZIĆ,BŁAGAM! Szkoda mi Melanie, nie jest według mnie niczemu winna a Harremu ... odbija.
Ona nie może być z Louisem! Nigdy! Jeśli na tym ich wyjeździe coś zaiskrzy ,nie wiem co zrobie...Po prostu nie mogą! Błagam nie rób mi tego :o
by the way :Jaram sie Vicky i Zaynem :D
Czekam na nn i zapraszam do siebie : http://im-here-for-you-oomn.blogspot.com/
PS.Wykonujesz szablony na zamowienia?
Pozdrawiam :*
-OomN
Czemu nie lubicie Louiego? :( Ale masz rację, Harry'emu teraz troszkę.. Odbija xD
UsuńJa też się nimi jaram :DDD
Nadrobię zaległości na Twoim blogu jutro, bo się świetnie czyta, a co do szablonów.
Na początku lipca otwieram ponownie moją szabloniarnie, gdzie można zamawiać, jednak z chęcią wykonam dla ciebie szablon już teraz ;)
Napisz na GG, to uzgodnimy co i jak ;)
47344564 :)
Twoje opowiadanie zmienia ludzi. Zawsze byłam za tym żeby główna bohaterka była z Harrym, a tu proszę... teraz nie mam nic przeciwko gdyby była z Louisem, fajnie by było :)
OdpowiedzUsuńA i jeszcze tak a pro po pytania to stanowczo blogspot!
UsuńZapraszam na kolejny rozdział do siebie! ;*
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i przepraszam za spam! :)
- Jerr
/ http://opowiadanie-jerr-1d.blogspot.com/
Wybacz, że dopiero teraz komentuję, ale nie miałam wcześniej kompletnie czasu. Ale jestem, zatem może po kolei.
OdpowiedzUsuńJest naprawdę bardzo dobrze. Czytając Twoje opowiadanie, praktycznie ciągle się uśmiecham - rzecz jasna, kiedy sytuacja na to wskazuje. Gdy jest natomiast smutno, to i mnie coś za serducho łapie. Uwielbiam Twoje opisy uczuć. Są bardzo realistyczne i strasznie Ci ich zazdroszczę. Jedynym minusem jest zbyt szybkie przechodzenie z wątku do wątku. Spokojnie, nie musisz się tak spieszyć. Czym więcej opisów, tym lepiej.
Harry mnie zaszokował. Nie sądziłam, że byłby zdolny do takich słów, do takich czynów. Ale na szczęście jest i ten nasz kochany Louis, którego przez Twoje opowiadanie jeszcze bardziej polubiłam. Jest taki troskliwy, miły i zupełnie inny niż pan Styles - moim zdaniem zdecydowanie lepszy dla dziewczyny. Wydaje mi się, że ją bardziej rozumie i to on mógłby dać jej szczęście. Melanie dużo już przeszła, a ciągłe użeranie się z Harrym nie wychodzi jej wcale na dobre. Co prawda, jakieś tam tlące uczucia na pewno są, ale jednak sądzę, że Tomlinson lepiej sprawdzałby się w roli chłopaka. Wyglądaliby świetnie, oboje się lubią, mogą liczyć na drugą osobę w każdej chwili - takich ludzi to ze świeczką szukać. Uwielbiam te Twoje zarysowane relacje, są wyraźniejsze i głębsze niż w większości opowiadań z One Direction. Widać, że Ty stawiasz na emocje, starasz się nam - czytelnikom - przekazać pewne wartości, co mnie niesamowicie kręci i uwielbiam takie rzeczy, dlatego też jestem tak związana z tym opowiadaniem i z niecierpliwością wyczekuję każdego kolejnego rozdziału.
Ale żeby nie było tak słodko - przyczepić się znowu muszę do tych błędów. Co prawda w tych dwóch rozdziałach jest ich mniej, ale nadal bywają. Największy problem masz z interpunkcją. Nie jest ona taka trudna, wystarczy tylko co nieco poczytać, a wówczas i opowiadanie będzie znacznie lepsze - wiadome przecież, że twór bez byczków jest lepiej postrzegany, prawda? A żebym nie była gołosłowna to:
"Wydał się być smutny." - 'wydał się być' jest błędnym sformułowaniem i używamy go w rzadkich przypadkach, np. kiedy mówimy, że ktoś wydawał się być za ścianą. Nie używamy go jednak, kiedy opisujemy kogoś przymiotnikiem, tak jak jest tutaj. Wytnij po prostu to 'być' i już jest poprawnie. Poza tym zamiast 'wydał' lepiej brzmi, moim zdaniem, że wydawał się.
"Nie wiem ile trwaliśmy przytuleni do siebie." - tutaj natomiast brakuje przecinka po 'nie wiem', gdyż mamy dwa orzeczenia (nie wiem - trwaliśmy), które trzeba oddzielić.
"powiedział wyciągając kluczyk ze stacyjki." - tutaj brakuje przecinka po 'powiedział', gdyż dalej mamy imiesłów i też trzeba to wydzielić.
To tyle. Przepraszam, że tak mało, ale nawet nie wiem, czy chcesz, by ktoś wskazywał Ci błędy. Jeśli jednak tak, to pisz - wypiszę je później.
Czekam zatem na nowy. Aha, i u mnie pojawił się rozdział trzeci, więc zapraszam - nie wiem w sumie, czy czytasz, ale zapraszam ;D
Pozdrawiam serdecznie,
Lena_S
Świetny rozdział ! Gratuluje i nie mogę doczekać się następnego !
OdpowiedzUsuńNo takiego Harry'ego to ja się kompletnie nie spodziewałam. Rozwaliłaś mnie tym rozdziałem. Jesteś cudowna! Ale musisz mi coś obiecać.. Melany będzie z Louisem! Prooooooooszę :* Pozdrawiam :D
OdpowiedzUsuńdoskonałe! <3
OdpowiedzUsuń