2 kwietnia 2013

Rozdział 11

Pożegnałam się z dziewczynami dość szybko. Tak naprawdę chciałam zostać sama, dlatego grzecznie je wyprosiłam, pod pretekstem złego samopoczucia. Musiałam wszystko sobie przemyśleć. Uczucia jakimi darzyłam Harry’ego. Cały ten artykuł. Usiadłam na łóżku, a moja ciekawość wzięła górę. Chciałam wiedzieć co ludzie sądzą o całej sprawie, nawet jeśli ja i Hazza to jeszcze nic pewnego.
Komentarze były różne. Niektórzy gratulowali Haroldowi, życząc mu szczęścia. Inni mówili, że jestem zbyt niedoskonała, niska, brzydka jak dla niego. Wywiązała się nawet mała dyskusja. Otóż jedna z komentujących odpowiedziała drugiej (tej, która wypisywała moje wady), że życie Harry’ego to nie jej sprawa i może wiązać się z kim chce, jeśli tylko tego kogoś kocha. Dziewczyny wykłócały się, padło również kilka niemiłych słów. W duchu dziękowałam owej użytkowniczce, gdyż wiedziałam, że są osoby, którym to zwyczajnie zwisa.
Zalogowałam się na Twittera.  Ponad sto nowych osób zaczęło mnie obserwować. Nie miałam zielonego pojęcia skąd wiedzieli jak się nazywam, ale mniejsza z tym. Na mojej tablicy również pojawiło się wiele postów. Jednak czytanie ich było ponad moje siły. Usłyszałam dzwonek mojego telefonu. Dzwonił Harry. Bez wahania nacisnęłam zieloną słuchawkę.
– Melanie – zachrypnięty głos Hazzy wywołał u mnie dreszcze – Przepraszam. Wtedy na lotnisku miałaś racje. Ja… Ja nie powinienem był. Przepraszam. Proszę nie przejmuj się tym.
– Spokojnie – zaczęłam, próbując ukryć roztrzęsiony głos – To tylko opinia publiczna.  Poza tym i tak nie jesteśmy razem, więc to tylko plotka. Wystarczy, że któreś z nas umieści post na Twitterze i mam nadzieję, że zrobisz to ty – zaśmiałam się cicho. Wiedziałam, że moje słowa go zraniły. Sama nie wierzyłam, że mogłam to powiedzieć. Poczułam narastające poczucie winy – Harry przepraszam – szepnęłam i odgarnęłam włosy z czoła – To nie tak, że ja nie chcę… Tylko powiedziałeś, że zaczekasz. Czemu nie ujawnić im prawdy?
– Melanie rozumiem – zaczął grobowym tonem, tak jakby nie usłyszał moich ostatnich słów – Narzucałem ci się tak? Wybacz, już nie będę. Napiszę, że ten pocałunek był przypadkowy. Wyjaśnię wszystko, nie musisz się martwić. Tylko… – tym razem on zaśmiał się z ironią – Czemu nie powiedziałaś mi od razu? Bawiłaś się mną? Chciałaś zobaczyć wielkiego Harry’ego Stylesa płaszczącego się przed tobą? – jego ton zmienił się natychmiastowo. Łzy, które do tej pory wzbierały w kącikach moich oczu, teraz zaczęły spływać mi po policzkach.
– Harry, nie! – krzyknęłam do telefonu, ale on tylko westchnął – Ja w życiu… Nie! Naprawdę mi na tobie – niestety nie zdążyłam dokończyć. Harold rozłączył się, a ja rzuciłam telefonem o podłogę. Nie panowałam nad łzami, które ciurkiem spływały po moich policzkach. Płożyłam się na łóżku i jęknęłam popadając w rozpacz. Vicki miała rację. Harry nie będzie na mnie wiecznie czekał.
– Melanie! – usłyszałam krzyk mojej mamy, która szybkim krokiem zbliżała się do mojego pokoju – Melanie, Nath przyszła… – brunetka weszła do mojego pokoju, a kiedy zobaczyła w jakim stanie się znajduję podeszła do mnie i tak po prostu przytuliła. Dostałam napadu czkawki, a ona szeptała mi cicho słowa, których nie rozumiałam.
– Skarbie co się stało? – zapytała szeptem.
– On, on – zaczęłam, jednak nie mogłam dokończyć, gdyż do pokoju weszła rudowłosa. Kiedy mnie zobaczyła podbiegła i klęknęła przede mną. Mama wymieniła z nią znaczące spojrzenia i wyszła z pokoju zamykając cicho drzwi. Zawsze miałam skłonności do wyolbrzymiania sytuacji. Ryczałam jak bóbr, z powodu chłopaka, z którym nawet nie byłam. Którego znałam od tygodnia. Siedmiu dni! Jednak ilekroć chciałam się uspokoić, coś mi nie pozwalało.
– Melanie, co się stało? – zapytała po raz setny Nathalie, a ja pociągnęłam nosem. Opatuliłam się kołdrą i wzięłam kilka głębszych wdechów.
– Rozmawiałam z Harrym – powiedziałam zmienionym od płaczu głosem – On, on sądzi, że się nim bawiłam. Że chciałam zobaczyć jak się płaszczy. Powiedział, że ogłosi wszystkim na Twitterze, że to był przypadek. A najgorsze jest to – otarłam wierzchem dłoni oczy oddychając głębiej – Że to moja wina. Powiedziałam mu, że to tylko plotka bo i tak nie jesteśmy razem i żeby napisał ten post, ale on odebrał to inaczej i teraz… – Nathalie przytuliła mnie mocno, a ja nie pozwoliłam łzom spływać.
Po kilku minutach usłyszałam dźwięk nowej wiadomości na Twitterze. To Harry. Pisał, że wszystko już załatwione. Zacisnęłam pięści i weszłam na jego profil.
Słuchajcie, ta dziewczyna z lotniska, z którą rzekomo jestem, to tylko znajoma. Ten pocałunek nic nie znaczył, oboje się pomyliliśmy. Przestańcie robić z tego wielkie halo!
Poczułam jak trzęsą mi się ręce. Bolało. Cholernie bolało. Przeprosiłam Nathalie i weszłam do łazienki. Sięgnęłam po telefon i wybrałam numer Louisa.
– Louis?

* * *

Zaraz po zameldowaniu się w hotelu Harry zamknął się w łazience. Wiedziałem co tam robi. Oczywiste było, że musiał wyjaśnić całą sprawę z Melanie. Już w samolocie, na laptopie dowiedzieliśmy się o artykule. Widok całującej się pary nie dawał mi spokoju. Cały czas powtarzałem sobie, że Corner to tylko moja przyjaciółka, jednak w głębi duszy czułem do niej coś więcej. Bałem się przyznać, że spodobała mi się dziewczyna „zaklepana” przez mojego kumpla
– Kurwa! – wrzasnął Harry trzaskając drzwiami od łazienki. Spojrzałem na niego z szeroko otwartymi oczami. Rzadko kiedy był, aż tak zdenerwowany.
– A tobie co? – zapytał Zayn siadając na kanapie.
Harry spojrzał na niego spode łba i zaczął wrzeszczeć.
– Harry uspokój się – wrzasnąłem próbując go przekrzyczeć. Styles zrobił sie czerwony na twarzy i położył się na łóżku chowając twarz pod poduszką – Co się stało? – chłopcy popatrzyli po sobie i wyszli, a ja sam zostałem z Harrym.
– Louis – powiedział i spojrzał na mnie smutnym wzrokiem – Przegiąłem. Powiedziałem jej coś złego. Ja tak naprawdę wcale tak nie myślę! Przepraszam… – jęknął, a ja objąłem go ramieniem. Nie wiedziałem jak mu pomóc. Był moim przyjacielem, ale jakaś część mnie cieszyła się z tej kłótni. Nawet jeśli nie znałem jej szczegółów. Poczułem wibracje telefonu. Zostawiłem Stylesa samego i wyszedłem na korytarz.
– Louis? – usłyszałem zachrypnięty głos Melanie.
– Melanie… – szepnąłem. Jej głos od razu mnie uspokoił.
– Tommo – jęknęła przeciągle i pociągnęła nosem. Poczułem, że serce łamie mi się na kilka kawałków – Wiesz o wszystkim, prawda?
– Mniej więcej – powiedziałem drapiąc się po głowie – Harry jest zdołowany…
– Ja naprawdę nie chciałam – chciałem ją przytulić, pocieszyć, jednak nie mogłem – Przeproś go ode mnie i powiedz, że chcę, by zadzwonił.
– Dobrze – szepnąłem i przetarłem dłonią oczy. Czułem się nie potrzebny. Jak sowa. Do przekazania wiadomości.
– Dziękuję – powiedziała cicho – Loui?
– Jestem, jestem – zaśmiałem się – Słuchaj, nie przejmuj się! Wszystko się ułoży. Zobaczysz, dwa tygodnie miną, a wy się pogodzicie. – powiedziałem optymistycznym tonem.
– Dziękuję – powtórzyła, a ja uśmiechnąłem się – Odpocznij i pozdrów wszystkich – przytaknąłem i nacisnąłem czerwoną słuchawkę. Wróciłem do pokoju i spojrzałem na Hazze, który leżał wpatrując się w sufit.
– Rozmawiałem z Melanie – powiedziałem po chwili namysłu. Harry natychmiast się wyprostował i spojrzał na mnie – Mam wrażenie, że jest w rozsypce. Przeprasza cię i czeka na telefon –powiedziałem na jednym wydechu. Tak naprawdę wolałem, nic nie mówić. Siedzieć cicho i patrzeć na całą sytuację. Jednak Harry to mój przyjaciel.

* * *

Siedziałam zdenerwowana i od kilku minut patrzyłam się na telefon. Natahlie wzięła zeszyt od fizyki i na moją prośbę zostawiła mnie samą. Chciałam, by zadzwonił, jednak ja sama nie potrafiłam tego zrobić.    Ja zraniłam jego, a on mnie. Teraz wystarczy się pogodzić, prawda? Ułożyłam się wygodnie na łóżku i z telefonem w ręku usnęłam.
Przez cały następny dzień nie mogłam się skupić. Na szczęście tym razem nie musiałam zostawać po lekcjach.
– Może wyjdziemy dzisiaj na kawę? – zaproponowała Vicki, a Nathalie od razu się zgodziła.
– Ja sobie odpuszczę – mruknęłam i pożegnałam się z nimi. Nie miałam ochoty na wspólne wyjście, a wiedziałam, że tylko zepsułabym im humor swoim zachowaniem. Po wejściu do domu Martin zbiegł na dół i prawie na mnie wpadł.
– Ktoś dzwonił – powiedział, a moje serce podskoczyło mi do gardła. Harry?
Podbiegłam do telefonu przymocowanego do ściany i odsłuchałam nagranie na poczcie głosowej.
– Halo? Dzień dobry, z tej strony Kate, dzwonie do Melanie. Więc, czy byłabyś tak miła i podała mi lekcje z poprzedniego tygodnia? – zapytał kobiecy głos a ja odłożyłam słuchawkę zrezygnowana. Kate, to dziewczyna, która ostatni tydzień przesiedziała w szpitalu. Nie znam szczegółów jej choroby. Jednak wcześniej dużo rozmawiałyśmy. Postanowiłam wieczorem do niej zadzwonić.
Zalogowałam się na Twittera, liczba obserwowanych mnie zmalała, zapewne przez opublikowany przez Harry’ego post.  Chłopcy swój dzisiejszy koncert we Francji zaczynają o dwudziestej. Zaczęłam zastanawiać się co w tej chwili robią. Czy Harry o mnie myśli?
– Melanie – mój brat zaczął uderzać pięścią w moje drzwi.
– Czego? – warknęłam dość niegrzecznie.
– Jakiś facet do ciebie – mruknął tylko, a ja zirytowana zeszłam na dół. Nie miałam ochoty na odwiedziny.


* * *

Ten gif mnie powalił  ;3
Przybywam z nowym rozdziałem!
Specjalnie dla Anonimów dodaje go dzisiaj ;p
Jak wam się podoba? ;>
Czekam na górę komentarzy moi drodzy ♥
Zapraszam również na opowiadanie Jerr
Ona też pisze o Hazzie ♥
Pozdrawiam!

8 komentarzy:

  1. oh matko ;_;
    sprawiłaś,że ryczałam razem z Melanie :( Biedna... uważam,że Harry zbyt pochopnie zareagował na to wszystko... a Lou naprawdę teraz podbił moje serducho, tym jak się zachował. Nie zatrzymał rozmowy z Mel w tajemnicy, tylko powiedział o niej Hazzie. Wielki plus dla niego! Dziękuję za dopisek z moim blogu! :) Pozdrawiam! :)
    - Jerr

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja tak sobie komentuję co któryś rozdział, ale czytam każdy, bo naprawdę lubię to opowiadanie. Z jednej strony nie dziwie się Harry'emu, że tak zareagował - Melanie go zwodzi.
    szkoda mi Louisa, spodziewałam się, że główna bohaterka zadzwoni do niego po to by się wyżalić, a nie przekazać wiadomość Stylesowi. ;/

    pozdrawiam i czekam na nn..; )

    OdpowiedzUsuń
  3. Smutne .. ale mimo wszystko świetne ^^ tylko troszkę mi Lou szkoda .. biedactwo ;c
    Cieszę się, że jednak postanowiłaś dodać Rozdział 11 ;) i jak zawsze czekam na następny ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. aaa cudny cudny ! Niech sie już pogodzą i neich tym kolesiem będzie Harry ,prooosze !:D Czekam na następny :3

    +Zapraszam do siebie i prosze o komentarze ^^
    -OomN

    OdpowiedzUsuń
  5. Super.! Kiedy będzie ciąg dalszy.?

    OdpowiedzUsuń
  6. czytam i suuuper <3
    a ten gif
    o mamo :D
    ja chcę ja no jaaaaaaaaaaaaa

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz <3