12 kwietnia 2013

Rozdział 13


Minął tydzień odkąd Harry przyjechał dla mnie do Londynu. Codziennie pisaliśmy setki SMS-ów,  godzinami rozmawialiśmy na Skypie i przez telefon. Praktycznie zawsze do rozmowy dołączali chłopcy. To miłe uczucie, kiedy wiesz, że komuś na tobie zależy.  Harry nie przejmuje się rachunkami, czy późną godziną.  Najtrudniej jest się pożegnać, mimo świadomości, że już jutro znowu będziemy rozmawiać. Codziennie rano wstaje z uśmiechem na twarzy, czytam wiadomości od Harolda i tak dni mijają. Widzę wszystko w jaśniejszych barwach, choć wiem, że nie ma go przy mnie ciałem, jest ze mną duchem, a ja z nim.
Nathalie utrzymuje kontakt z Niallem. Ostatnio, kiedy ją odwiedziłam śmiała się w najlepsze rozmawiając z blondynem przez telefon. Cieszy mnie to. Nath zawsze miała masę kompleksów, dotyczących jej wyglądu, jednak przy tym żarłoku o nich nie myśli.
Vicki nie chce się przyznać, że rozmawia z Zaynem. Jednak co chwila piszę z kimś SMSy i uśmiecha się lekko, by potem znowu wrócić jako Królowa Śniegu  Cały czas próbuję dowiedzieć się czegoś więcej o terapii, jednak ona sprytnie omija temat. Myślę nad tym. Zawsze ta sama wymówka. Nie chcę na nią naciskać, jednak nie pozwolę, by zmarnowała sobie życie.
Dzisiaj moi rodzice i Honor wychodzą, więc Nathalie i Vicki zostają u mnie na noc. Jest sobota,  to idealny czas by porozmawiać. Dawno nie miałyśmy na to okazji. Co prawda w szkole trochę plotkowałyśmy, kilka razy odwiedziłyśmy siebie nawzajem, jednak nie było sposobności do poważnych rozmów.
Właśnie rozkładałam materac, kiedy usłyszałam dźwięk nadchodzącego połączenia. Usiadłam na łóżku i położyłam laptopa na kolanach, po czym kliknęłam zieloną słuchawkę. Już po chwili na ekranie wyświetlił mi się uśmiechnięty Louis.
– O, zebra do mnie dzwoni – powiedziałam i zaśmiałam się widząc jego naburmuszoną minę,
– Cześć mała – zaczął przeciągając specjalnie ostatni wyraz – Jakie plany na sobotę?
– Dziewczyny do mnie przychodzą – powiedziałam, postanawiając nie skomentować jego wypowiedzi – A wasze?
– No wiesz kilka panienek dla Harry’ego i dla mnie… – zaczął drapiąc się po lekkim zaroście – I te sprawy… – zmroziłam go morderczym spojrzeniem, a on tylko wybuchnął śmiechem.
– Ja wam zaraz pokaże panienki… – mruknęłam strzelając focha.
– No wiesz, my już dawno jesteśmy dorośli – powiedział i odchylił głowę śmiejąc się. Nie odpowiedziałam. Wiedziałam, że żartował, jednak w jakimś stopniu uderzyły mnie jego słowa. To prawda. Harry ma dziewiętnaście lat, a Louis dwadzieścia jeden. Zresztą cały zespół jest już dorosły. Na pewno mieli swoje przygody z różnymi kobietami. Próbowałam odrzucić od siebie obraz Harry’ego i jakiejś długonogiej blondynki, jednak za nic nie mogłam tego zrobić.
– Ej! – usłyszałam krzyk, który wyrwał mnie z zamyślenia. Louis machał ręką, a ja uśmiechnęłam się lekko.
– Kup se klej! – odkrzyknęłam mu.
– I do dupy se go wlej! – usłyszałam głos Zayna, który spokojnym krokiem przemierzał pokój trzymając w ręku kubek z napojem. Oboje z Louisem wybuchliśmy śmiechem.
– A tak serio, to pewnie będziemy się wynudzać przed telewizorem – mruknął Tommo przeczesując swoje włosy.
– Wy i nuda? – zapytałam podnosząc znacząco brwi.
– No wiesz, bez Kevina to nie to samo – mruknął udając, że ociera łzę.
– Louis, słyszałem, że podrywasz moją dziewczynę – usłyszałam zachrypnięty głos, a po chwili zielonooki dosiadł się do Louisa. Zaczęli przepychać się jak dzieci, a ja rozbawiona oglądałam całą sytuację. Po chwili Harry poprawił swoje loki i uśmiechnął się jak dziecko, a Lou zmrużył oczy.
– Cześć skarbie – powiedział Harold, a ja zaśmiałam się. Nie wiedzieć czemu zawsze gdy tak do mnie mówił, zaczynałam się śmiać, uśmiechać, bądź krztusić.
– Właśnie rozmawiałam z Louisem, o dziewczynach, które macie zamiar zaprosić na noc –powiedziałam z powagą, a Harold popatrzył oburzony na przyjaciela.
– O jakich dziewczynach Lou? Brakuje ci czegoś? Masz mnie! – krzyknął obrażony, a ja uśmiechnęłam się krzywo.
– Styles! – warknęłam, a on natychmiastowo wyprostował się i zaśmiał nerwowo.
– No, ale to oczywiste, że ty liczysz się najbardziej – po tych słowach zbliżył swoją twarz do kamerki internetowej i chyba ją pocałował, jednak nie mogłam odróżnić czy to co pojawiło się na ekranie to usta, czy też nos.
– Tak, tak – westchnęłam – Słuchajcie, ja muszę kończyć – powiedziałam niechętnie.
– Czemu? – jęknęli oboje w tym samym momencie.
– Muszę coś ugotować i posprzątać zanim przyjdą dziewczyny – uśmiechnęłam się pocieszająco patrząc na loczka, który miał skwaszoną minę.
– Papa – powiedziałam i rozłączyłam się, zanim zmieniłabym zdanie.
Kiedy mój pokój wydał mi się wystarczająco czysty zeszłam na dół. Martin właśnie oglądał jakiś program w telewizji. Przełączył kilka stacji i zatrzymał się na teledysku One Direction. Śpiewali Little Things. Kiedy zobaczyłam Harry’ego serce zabiło mi mocniej. Wciąż nie mogłam uwierzyć, że to mój chłopak. Wiele dziewczyn dałoby się poćwiartować, by choć móc dotknąć jego dłoni. Jednak ja nie myślę nad tym codziennie. Nie czuję się też wyróżniona. Często zapominam, że chłopcy One Direction, to naprawdę chłopcy z One Direction… Traktuję ich normalnie.
Nastawiłam wodę w garnku, by zaczęła się gotować.
– Spokojnie, tylko ugotować makaron – szepnęłam sama do siebie.
– Tym razem niczego nie podpal – usłyszałam śmiech mojego brata, który wciąż oglądał teledysk chłopców.
– Ucisz się bo będziesz głodował – warknęłam i usiadłam przy stole. To prawda. Od dziecka nie umiałam odnaleźć się w kuchni. Przydarzyło mi się kilka wpadek takich jak spalenie ryżu, czy podpalenie firanek w kuchni. Mama zawsze mi powtarzała, że muszę znaleźć męża który będzie umiał gotować. Zaczęłam zastanawiać się, czy Harry jest dobrym kucharzem, kiedy usłyszałam bulgotanie. Odwróciłam głowę i pędem rzuciłam się na kuchenkę przykręcając gaz. Woda bowiem zaczęła wylewać się z garnka. Wzięłam głęboki oddech i wrzuciłam makaron do wody, przy okazji  lekko parząc sobie palce.
Pamiętam, że nim moi rodzice się rozwiedli mama nie naciskała na mnie w sprawach prywatnych. Jednak od kiedy zamieszkała z nami Honor, miałam wrażenie, że jestem jakimś misiem. Można mnie przytulać  i rzucać w kąt kiedy jej się podoba. Ojciec pozwolił mamie mieszkać z nami. To właśnie dlatego ona robi zakupy, ona sprząta, ona gotuje, a w tym czasie słodziutka Honor maluje sobie paznokcie. Moja macocha jest dla mnie nazbyt miła. Nie potrzebuję jej, skoro mam własną mamę.
Usłyszałam dźwięk dzwoniącego telefonu.
– Halo? – zapytałam uśmiechając się.
– Melanie! – wrzasnęła Nath, a ja spoważniałam – Vicki była na imprezie i nie mogę jej znaleźć! Kilka minut temu napisała, żebym ją odebrała, jednak w klubie ponoć widziano ją z jakiś facetem. Boję się i nie wiem co robić!
– Nathalie spokojnie – powiedziałam wstając i przykręcając gaz. Próbowałam sama wziąć kilka  głębszych wdechów, ale mi to nie wyszło – Gdzie jesteś?

* * *

Taksówka zatrzymała się pod nocnym klubem, który został oświetlony milionami neonów.  Zapłaciłam nieznajomemu facetowi i wyszłam z dusznego auta. Od razu usłyszałam dudnienie dochodzące ze środka. O ceglaną ścianę stała oparta ruda dziewczyna. Podeszłam do niej nie zwracając uwagi na śmiechy pijanych osób. Nathalie popatrzyła na mnie załzawionymi oczami.
– Chodź – szepnęłam i pociągnęłam ją za rękę. Mimo jej protestów wepchałam się do środa przy okazji płacąc wysoką sumę ochroniarzowi. Musiałam znaleźć moją przyjaciółkę.
– Rozglądnij się w okolicach baru, a ja idę w stronę łazienek – krzyknęłam próbując przekrzyczeć muzykę. Takie miejsca nie były moimi ulubionymi. Wolałam zwykłe domówki niż szalone imprezy w dusznym, śmierdzącym klubie. Nath pokiwała głową i obie ruszyłyśmy w inne miejsca.  Po drodze do toalet kilku facetów zaczęło się do mnie przystawiać.
– Zabieraj łapy – warknęłam uderzając łysego w krocze. Ten skulił się i grzecznie przeprosił. Jego koledzy mrucząc przekleństwa ruszyli w stronę baru. Lekko wystraszona weszłam do damskiej łazienki. Wszystko zostało pokryte zielonymi płytkami. Kilka par całowało się po katach, przy okazji wydając głośne jęki. Nie chciałam wnikać, co tak naprawdę robili. Przeszłam wszystkie kabiny, jednak nigdzie jej nie znalazłam. Zirytowana skręciłam w  drugi korytarz i znalazłam się w męskiej części. Wyglądała ona tak samo. Od razu usłyszałam cichy, zagłuszony krzyk dochodzący z jednej kabiny. Bez zastanowienia otworzyłam odpowiednie drzwi, a to co tam zobaczyło przyprawiło mnie o mdłości. Vicki siedziała na ubikacji ze spuszczoną, czarną spódniczka. Na szczęście miała jeszcze na sobie Cienkie rajtki. Przed nią stał dość młody facet z lekkim zarostem. Miał rozpięty rozporek i właśnie zamachnął się by uderzyć moją przyjaciółkę, która właśnie zalewała się łzami. Oblizał szyderczo wargi.
– Jeszcze jedna do zabawy – zaśmiał się i chwycił mnie za nadgarstek. Byłam przerażona. Nagle ktoś uderzył napastnika w brzuch. Tak, że ten upadł na ziemię. Odwróciłam się i zobaczyłam trzęsącą się Nathalie, obok której stał wysoki brunet z niebieskimi oczami.
– Dziękuję – wyszeptała Vicki przytulając mnie, gdy już poprawiła swój ubiór. Pośpiesznie wyszłyśmy z łazienki mijając nieznajomego. Faust zataczała się przez co jeszcze ciężej było wyprowadzić ją z klubu. Brunet cały czas podążał za nami, przy okazji mi się przyglądając. Wydawało mi się, że błękit jego oczu był dziwnie znajomy. Tak jakbym już go gdzieś widziała
– Jestem ci wdzięczna – powiedziałam do niebieskookiego, a ten uśmiechnął się.
Wyszliśmy przed klub, a rudowłosa zadzwoniła po taksówkę.
– To drobiazg – powiedział, a jego oczy zaśmiały się lekko – Nazywam się Chris – powiedział uśmiechając się, a ja zamarłam. Christopher Karo?
– Powariowałaś? – zapytała Vicki, a ja patrzyłam na nią przerażona – Melanie skoro on ci się podoba, to nie możesz „potrzebować czasu”. Znam te twoje powiedzenia. Na koniec wymiękniesz i zostaniesz sama, a my będziemy cię pocieszać. Ma być tak jak z Chrisem?


* * *
No czeeść ♥
Czyż ten Zayn nie jest cudowny ? :D
Jak podoba wam się nowy szablon ;>
A jak rozdział?
Czekam na komentarze, i przesyłam buziaki ;*

13 komentarzy:

  1. Wooo cholender, się porobiło...
    Czuję,że nasz Christopher namiesza w związku Hazzy i Mel. Pozdrawiam i czekam na kolejny! ;)
    - Jerr.

    OdpowiedzUsuń
  2. ;______________; Nie, nienieneieeeee.! Dlaczego Ty mi to robisz? Vicki jest genialna, ale nie rób z niej taniej panienki do zabawy! Sądziłam, że to będzie na odwrót, że... ach..;((((

    Hm, pojawił się Chris - czyli co, kwadracik? Melanie - Chris - Harry - Louis? Nie za dużo..? haha.. nie no spoko. ;D

    Niewiele mogę powiedzieć na temat rozdziału, czekam na nowy.
    pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sytuacja Vicki wcale nie robiła z niej panienki do zabawy! Chodziło o to, że prawie została zgwałcona.

      Kwadracik - jak ty to ślicznie ujęłaś ;D

      Usuń
    2. Łiiiii... Lubie trójkąty, ale kwadraciki..;3 wszyscy kochają taką matematykę..;D

      Ale ja spodziewałam się, że Vicki będzie dziewczyną chodzącą na imprezy, totalnie olewającą świat... a ona... jest strasznie zagubiona... i to takie... yh... smutne.. wolałabym jakby cieszyła się życiem, zaszalała..:D

      Usuń
    3. W tym opowiadaniu właśnie taka ma być. Vicki lubi imprezować, jednak tak jak napisałaś jest zagubiona. Sądzę, że jest to smutne, jednak w dalszych rozdziałach powinno wiele się wyjaśnić... Mam nadzieję, że szczególnie cię nie zawiodłam?

      Usuń
    4. Nie, nie... oczywiście, że nie. Po prostu wiele pokładam nadziei w tej postaci, bo jest strasznie intrygująca. Domyślam się, że jest zagubiona - na ogół takie są te osoby, tylko niech tego tak bardzo nie okazuję.

      Taka dodatkowa prośba, skoro zamierzasz ją sparować z Zaynem, poświęć temu też nieco więcej uwagi - kurczę, uwielbiam Harry'ego i Melanie ale... ten trójkącik też jest fajny!

      Usuń
    5. Rozumiem ;) Postaram się coś wymyślić ;p

      ... Poświęcić temu więcej uwagi w sensie, by w rozdziałach pojawiało się dużo wątków ZaynxVicki i NiallxNathalie? Czy w sensie pisania z innych perspektyw?

      Usuń
    6. Jak Ci wygodniej... jeżeli wolisz pisać z perspektywy Melanie - to spoko.. ale bardzo fajnie by było jakbyś dała więcej wątków z tymi parami... bo Zayn w Twoim opowiadaniu przecież ma już dziewczynę, Perrie? To Vicki trochę się wtrąca - jest tą drugą! Uhuhu...

      dobra, dobra - piszpisz! Bo ja już chcę nowy!

      Usuń
  3. bardzo fajny rozdział, świetnie się czyta, jest akcja i miłość - wszystko co lubię :) czekam na kolejny rozdział <33 więcej Nialla! :DD
    @onlyniallsswag

    OdpowiedzUsuń
  4. świetny ;D
    u mnie już 2 rozdział :) --->http://everywherediesel.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. No, no, no rb się ciekawie ^^ Czyzby nasza bohaterka była rozdarta między trzema chłopcami ?? oO Już nie mg się doczekać następnego

    OdpowiedzUsuń
  6. jak slodko zayn

    OdpowiedzUsuń
  7. Kurde zajebiscie ci to wychodzi :) gratuluje super jest

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz <3