21 kwietnia 2013

Rozdział 15

Zastanawiam się co by było, gdybym mogła zatrzymać czas. Wszystko nagle stanęłoby w miejscu i zaległaby niesamowita cisza. Taka, której nie możemy sobie wyobrazić. Przeszłabym wtedy przez całe miasto, patrząc na ludzi, którzy przed chwilą gdzieś biegli, na kogoś krzyczeli – niepotrzebnie się denerwowali. Napawałabym się spokojem, którego nic, ani nikt nie mógłby mi zakłócić.
Nastał długo oczekiwany przeze mnie czwartek. W tym dniu lekcje zostały odwołane, gdyż szkoła zostaje poddana różnym kwalifikacjom. Prościej mówiąc ludzie chcą sprawdzić czy jest ona „zdatna do użytku”.
Tego dnia wstałam dość późno, bo o dziesiątej.  W skowronkach zbiegłam na dół, do kuchni, by zjeść śniadanie. Miałam cały dom do dyspozycji, więc puściłam swoje ulubione piosenki i nie przejmowałam się głośnością. Całą sobą nie mogłam doczekać się wieczora. Martin, moi rodzice i Honor wyjeżdżają w południe na cztery dni do babci. Pozwolili mi zostać, oczywiście wcześniej prawiąc mi długie kazanie o tym czego mi nie wolno robić podczas ich nieobecności. Nie myślcie, że nie lubię spędzać czasu z rodziną! Kocham ich, jednak skoro Harry dzisiaj wraca, to wolałabym mieć dom dla nas i nie przejmować się ojcem oglądającym mecz.
Kiedy już zjadłam śniadanie wzięłam się za porządki.  Tańczyłam, biegałam po całym domu ze ścierkami w rękach. Około południa zmęczona opadłam na kanapę. Nogi i ręce odmówiły mi posłuszeństwa. Odchyliłam głowę do tyłu i zamknęłam oczy.

* * *

Dwójka nastolatków spacerowała wolnym krokiem po parku. Ich oddechy mieszały się, a dłonie ocierały o siebie.  Na Jej i Jego twarzy błąkał się uśmiech. Cisza zalegająca między nimi nie była krępująca. W końcu chłopak odważył się i chwycił dłoń partnerki ściskając ją delikatnie. Dziewczyna zarumieniła się lekko, ale nie puściła dłoni.  Czas stanął w miejscu, a oni wciąż stawiali nowe kroki przed siebie.
– Melanie – zaczął delikatnie chłopak zatrzymując się – Od dawna chciałem ci coś powiedzieć – zaczął i spojrzał jej głęboko w oczy. Dziewczyna zdziwiona czekała, aż chłopak powie co go trapi.
– Widzisz, bardzo mi się podobasz – powiedział pewnie, a w jego błękitnych oczach zatańczyły delikatne iskierki. Melanie poczuła jak uginają się pod nią nogi. Puściła dłoń chłopaka i odgarnęła grzywkę z czoła.
– Chris, ja… – zrobiła krok do tyłu, a chłopak posmutniał.
Brunetka naprawdę chciała się z nim związać. Przy nim czuła się zupełnie inaczej, wreszcie była dla kogoś ważna. Jednak bała się. I tylko strach ją hamował. Poczucie straty i bólu, które mogłoby ją prześladować. Złamane serce – nie chciała tego przeżywać.
Odwróciła się na pięcie i ruszyła przed siebie ocierając łzy spływające po jej policzkach. Przyspieszyła kroku i wbiegła na ulicę.
– Melanie! – usłyszała krzyk chłopaka, który podążał za nią.
Odwróciła się, by coś powiedzieć, jednak zobaczyła iskrzące się światło. Które z każdą chwilą było coraz bliżej niej.

* * *

– Melanie, obudź się! – poczułam jak ktoś szturcha moje ramię. Powoli otworzyłam oczy i przeciągnęłam się jak kot. Westchnęłam i spojrzałam w oczy mojej rodzicielki.
– Przysnęłaś – uśmiechnęła się – My już jedziemy. Widzimy się w niedziele i pamiętaj o zasadach! – powiedziała i pocałowała mnie w policzek. Zaśmiałam się cicho i obolała wstałam z kanapy. Plecy bolały mnie niemiłosiernie. Zamknęłam drzwi wejściowe uprzednio żegnając się z rodziną.
Sięgnęłam po telefon. Była już szesnasta. Miałam dwie wiadomości.
Od: Harry
Właśnie jedziemy na lotnisko. Będę u ciebie o osiemnastej, mniej więcej. Xx
– O osiemnastej?! – wrzasnęłam i spojrzałam w  lustro. Wyglądałam potwornie. Moje włosy sterczały we wszystkie strony. Nie byłam umalowana, a ubrana w piżamę nie wyglądałam najlepiej. Szybko odczytałam drugą wiadomość.
Od: Louis
Mała, wracam do ciebie!! W sobotę przyjdę i porobimy coś razem, co ty na to? ;> x
Zaśmiałam się i odpisałam, że chętnie się z nim spotkam, no i że urosłam od naszego ostatniego spotkania. Wbiegłam na górę i przygotowałam sobie czarne rurki, łososiową bluzkę na ramiączkach i świeżą bieliznę.
Już miałam wejść pod prysznic, kiedy wpadłam na dziwny pomysł.
– Przecież Harry będzie głodny – szepnęłam do siebie i zbiegłam do kuchni. Mimo mojego braku talentu kulinarnego postanowiłam coś przygotować. Nastawiłam wodę w garnku i wbiegłam z powrotem do swojego pokoju. Szybko zrzuciłam piżamę i weszłam pod ciepły strumień wody. Krople obmywały moje ciało przynosząc mi chwilę spokoju. Błękitne tęczówki siedziały w mojej głowie przyprawiając mnie o dreszcze. Chciałam zapomnieć, lecz nie mogłam.

* * *

Pilnując smażącego się mięsa rozmyślałam. Zastanawiałam się, czemu ja zostałam dziewczyną Harry’ego. Czy to nie tak,  że on może mieć każdą? Uśmiechnie się do wysokiej brunetki, a ona już jest jego. Więc, czemu ja, a nie kolejna czterdziestolatka? Co jeśli Harry tylko się mną bawi? Potrzebuje czegoś nowego w życiu, a ja zostałam jego nową zabawką?
Szybko odrzuciłam od siebie myśli zwątpienia. Harry to dobry chłopak i nigdy mnie nie skrzywdzi – powtarzałam w myślach mieszając jedzenie.
Gotowe Spaghetti nałożyłam na dwa talerze. Kiedy chciałam spróbować, jak wyszła moja potrawa przerwał mi dzwonek do drzwi. Natychmiastowo się wyprostowałam, a moje serce zabiło mocniej. Wzięłam głęboki oddech i wolnym krokiem podeszłam do drzwi. Położyłam dłoń na klamce i uśmiechnęłam się do siebie, po czym otworzyłam drzwi.
Widząc go trzymającego dwie torby, uśmiechającego się słodko po moim ciele przebiegły miarowe dreszcze. Ubrany był jak zwykle  rurki z szerokim krokiem. Prócz tego miał na sobie białą bluzkę i szary sweter.
Torby wyleciały z jego rąk z głuchym trzaskiem opadając na ganek. Odległość między nami drastycznie zmalała, a ja poczułam zapach jego perfum. Wplotłam dłonie w jego loki uśmiechnęłam się zamykając oczy. Był prawdziwy.
– Wróciłem – usłyszałam szept tuż przy moim uchu. Mój uśmiech pogłębił się, a już po chwili nasze wargi złączyły się w pocałunku pełnym namiętności. Nie widzieliśmy się tylko dwa tygodnie, jednak brakowało nam siebie nawzajem.  Jego dłonie błądziły po moich plecach,  a ja zachłannie wpijałam się w jego usta. Po chwili nasz pocałunek osłabł. Dawaliśmy sobie wzajemnie delikatne całusy przez jakiś czas, aż on przyciągnął mnie bliżej, a ja wtuliłam się w zagłębienie w jego szyi.
– Tęskniłam – wyrwało mi się w którymś momencie.
– Ja też – szepnął i otulił mnie szczelniej ramionami.
Po chwili oderwaliśmy się od siebie. Harry chwycił swoje torby i wszedł do domu odkładając je w salonie. Rozciągnął się i spojrzał na mnie uśmiechnięty.
– Jesteś głodny? – zapytałam wchodząc do kuchni. Otworzyłam szafkę i wyciągnęłam dwie szklanki, po czym nalałam do nich soku pomarańczowego. Zamiast odpowiedzi poczułam jego dłonie na moich biodrach. Już po chwili obejmował mnie, a jego oddech muskał moje policzki. Zaśmiałam się i wyswobodziłam z jego objęć. Napoje położyłam na stole przed talerzami. Lekko zawiedziony Harry podszedł do stołu. Usiedliśmy, a ja popatrzyłam na niego uśmiechając się delikatnie.
– Sama gotowałaś? – zapytał z entuzjazmem chwytając widelec.
– Tak, ale… – nie dokończyłam. Harry zwinnie zawinął makaron na sztuciec i już po chwili przegryzał jedzenie. W pewnym momencie jego szczęka przestała się poruszać. Nastała niezręczna cisza. Harry spojrzał na mnie przepraszająco i szybko chwycił papierową serwetkę, po czym wypluł to co miał w buzi.
– Przepraszam – szepnęłam speszona. Nie powinnam była nic przygotowywać, skoro wiedziałam, że wyjdzie okropnie.
– Nie – zaśmiał się – To tylko jedzenie – powiedział i podszedł do mnie. Kucnął, chwytając moją dłoń.
– Zamawiamy pizze? – zapytałam z nadzieją. On tylko zaśmiał się i pokiwał z entuzjazmem głową.

* * *

– Harry? – zapytałam, gdy już najedzeni siedzieliśmy na kanapie.  Chłopak obejmował mnie, a ja wygodnie siedziałam na jego podołku wtulając się w jego ramie.
– Nie, bo Louis – powiedział i zaśmiał się, a ja uderzyła go w ramie. Chyba zrozumiał, bo natychmiast się uspokoił. Spojrzałam głęboko w jego oczy, bałam się tego jak zareaguje na moje pytanie. Bałam się odpowiedzi, jednak musiałam wyrzucić z siebie wszelkie wątpliwości.
– Czemu ja? – zapytałam, a on uniósł jedną brew do góry – Czemu ja, a nie jakaś długonoga blondynka. Przecież możesz mieć każdą. Jesteś sławny, a ja na pewno nie jestem „tą dziewczyną ze snów” – powiedziałam głośniej i pewniej. Harry milczał, a jego usta utworzyły podłużną kreskę. Poczułam łzy napływające do oczu, zamrugałam kilka razy, by się nie rozkleić.
– Musisz teraz wyskakiwać z czymś takim? – zapytał dość nie miłym tonem – Przepraszam – szepnął od razu lekko zmieszany.
– Nie, nie, masz rację, wszystko psuję – zaśmiałam się nerwowo, a on objął mnie  w pasie i przyciągnął do siebie. Usiadłam na jego kolanach okrakiem i położyłam dłoń na jego policzku. – Ja po prostu chcę wiedzieć.
– Powiedziałaś, że mogę mieć każdą – zaczął rysując delikatnie wzorki na moich plecach – Wiem, że wystarczy zagadać do jakiejś dziewczyny, a ona zrobi wszystko czego będę od niej oczekiwał, ale wtedy przed kawiarnią, ty zachowałaś się inaczej. – zaśmiał się delikatnie – Wylałaś na mnie napój Vicki, no i to twoje prychnięcie. Jesteś inna – powiedział opierając swoje czoło o moje – Zawsze dziewczyny były dla mnie kolejnym krokiem na przód. Zmieniałem je co noc, bo to była zabawa – powiedział te słowa i mimo, że tak bardzo mnie zabolały, cieszyłam się, że jest szczerzy – Jednak kiedy przez te dni naszej znajomości cały czas nie dawałaś mi do ciebie dotrzeć, odpierałaś moje ataki, zrozumiałam jak wyjątkowa jesteś. Ja… – zaczął i przełknął głośno ślinę – Sądzę, że czuję do ciebie coś więcej. Chcę związać się z tobą na poważnie, a nie na jedną noc. – zakończył swój wywód i spuścił głowę. Dopiero wtedy zdałam sobie sprawę z tego, że po moich policzkach spływają łzy. Uniosłam delikatnie jego podbródek i pocałowałam go delikatnie. Ten krótki, a zarazem czuły moment rozwiał wszelkie wątpliwości, już wiedziałam jak bardzo go pragnę. Nie wyobrażałam sobie życia, bez mojego loczka. Potrzebowałam go jak tlenu.


* * *
Proszę o szczere opinie! Mnie osobiście rozdział poruszył... ;d
Mogę się pochwalić? ;>
Zawsze marzyłam, by pisać bloga z kimś, a nie sama... No i moje marzenie się spełniło! Założyłam bloga z przyjaciółką ♥ Historia będzie o 1D, dlatego kiedy tylko blog ruszy dam wam link, jeśli byłybyście chętne ;D
Pozdrawiam was i liczę na komentarze ♥.♥

13 komentarzy:

  1. Ona muuuusi być z Lou! :D
    Opowiadanie świetne! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. świetny rozdział, animacja z Harrym najlepsza XD czekam na następny rozdział, i jeśli będziecie już miały bloga, to wyslij mi link ♥ xx
    @onlyniallsswag

    OdpowiedzUsuń
  3. ONA MUSI BYĆ Z HARRYM !!!! świetny rozdział <3

    OdpowiedzUsuń
  4. aaaaaaa musi być z Harrym kc i twoje opowiadanie <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Przeczytałam wszystkie piętnaście rozdziałów w jeden dzień i nie mogę się nadziwić. Cały czas się uśmiechałam do monitora jak głupi do sera. xD Chłopcy się czadowy! Wyszli ci tak fantastycznie, że zaczynam się bać jak to będzie u mnie. Najwyżej zapytam Cię o radę. ;D
    Zdenerwowała mnie akcja z Chrisem. Niby fajny i w ogóle, ale wolę, żeby Mel była z Harrym.
    Szablon ładny, ale niestety rozjeżdża mi się, przez co brzydko wygląda. :(
    Przy okazji zapraszam do siebie:
    www.jedna-droga.blogspot.com
    Pozdrawiam,
    Heaven

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli ten szablon Ci się podoba, to przecież nie musisz go zmieniać. xD
      A tak poza tym, kiedy nowy rozdział? ^___^

      Usuń
    2. Już połowa napisana. Śpieszę się, bo chciałabym go dodać już jutro, ale nie wiem, czy zdążę. :(

      W takim razie szybko kończ, bo nie mogę się doczekać. ;D

      Usuń
  6. Dodaj rozdzial z perspektywy Vicki ;3

    OdpowiedzUsuń
  7. Kiedy nowy rozdział? *o*

    OdpowiedzUsuń
  8. JESTEŚ GENIUSZEM !KOCHAM CIE I TEGO BLOGA <3

    OdpowiedzUsuń
  9. powiem ci ze mialam nawet zamiar to przeczytac , wialsnie mialam . Moze i to jest fajne , ale moze tez nie . zdajesz sb sprawe jak dajesz ciemny kolor na cieny to nic nie widac? probowalas cztac to np w telefonie ? nie . wiec zmien to tlo , o ile umiesz

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz <3